Tegoroczna zima – nie zima, sporo namieszała nam w różach. Na wielu z nich widać całkiem już dorodne nabrzmiałe pąki. Zapewne zastanawiamy się teraz co z tym zrobić – zostawić czy wiosną skrócić, jak zwykle?  Będzie to zależało przede wszystkim od naszego uznania i od tego jakie duże krzewy chcemy mieć w ogrodzie, a także jaki to typ róży.

Najpopularniejsze róże wielkokwiatowe pozostawione bez cięcia wydadzą dużo mniejszych i cienkich pędów o mniejszych niż zwykle kwiatach. Zyskamy też szybsze kwitnienie. Jeśli wolimy mieć duże i zgrabne kwiaty, to przycinamy o 1/3 długości pędów. Jeśli przycinanie rozpoczniemy jeszcze w marcu to jest szansa, że róże zakwitną o swoim czasie.

Inne popularne róże – rabatowe. Tutaj jest większa swoboda w podjęciu decyzji. Pozostawione bez wiosennego cięcia, szybko przerodzą się w duże krzewy z mnóstwem kwiatów, tyle że mniejszych niż zazwyczaj. Jeśli mimo wszystko nie szkoda nam tych nabrzmiałych już pąków i przytniemy je wczesną wiosną, to tylko około 1/4 wielkości róży, licząc od góry. Kwiaty będą dorodne ale kwitnienie może się lekko opóźnić.

Od następnego wpisu przeprowadzimy Was przez proces cięcia wszystkich grup różanych krzewów, zaczynając od najstarszych róż historycznych.